niedziela, 14 lipca 2013

I znów na ścieżce, królewno, na długiej, prostej ścieżce ku doskonałości.

Jestem z tych osób, które muszę robić listy, aby ogarnąć swoje życie. Jestem jedną z tych dziewczyn, które tworząc wieczorami w myślach plany na następny dzień wiedzą, że gdy się obudzą nie będą pamiętały ani jednej myśli. Dlatego potrzebuję bloga, gdzie mogę wypisywać co tylko zechcę, by móc pamiętać czego tak naprawdę chcę. 
Mamy dzisiaj połowę lipca, więc zostały mi jeszcze 77 wolne dni do czasu rozpoczęcia kolejnego roku akademickiego - nie mam zamiaru ich zmarnować, mam zamiar wprowadzić w życie mój mały, egoistyczny projekt. Mam zamiar bardzo o siebie zadbać przez ten czas. Mam zamiar zrzucić kilka (co najmniej) kilogramów ( a ważę teraz ~70kg/173cm ) , a to jest zdecydowanie dla mnie za duża waga. Mam zamiar zacząć jeść zdrowo. Mam zamiar okiełznać bałagan w moim pokoju. Muszę zadbać o włosy, zadbać o cerę. Chcę być piękna, doskonała - to jest dla mnie moja nagroda. ( Wspomniałam, że moja najlepsza zabawa w doskonałość zaczyna się w momencie kiedy moja waga oscyluje w granicach 55 kg i spada? ) Cóż, jestem jedną z tych dziewczyn, które chcą piękna, kochają piękno i kochają wystające kości i adrenalinę i ból i przygodny seks i mocny makijaż. 
Projekt bitch - ponieważ dziewczyny określane tym słowem uważam za piękne, złośliwe, kontrolujące swoje życia, wyzwolone, niezależne, uparte, uważam, że to słowo określa kobietę, która ma pełną kontrolę nad swoim życiem, która zawsze wygrywa, która wie co to doskonałość, która wie jak odnieść sukces, która kocha swoje życie. A ja na razie jestem jak wielka , rozleniwiona klucha, która musi się dopiero w totalną sukę przeistoczyć ( raz to zrobiła, dwa lata temu, byłam doskonała, kochałam to, ale cholerne, magiczne pastylki od psychiatry sprawiły, że znów jestem gruba, paskudna, niedoskonała i nienawidzę tego - wracam więc po raz kolejny - i nawet mogę być nazywana jedną z tych świrusek z ED, jestem nawet tą zdiagnozowaną świruską, więc proszę bardzo).
W każdym razie lista na jutro ( zabawę czas zacząć) :
- zaświadczenie do biura podawczego
- przejrzenie ofert pracy ( być może trafi się coś co nie jest call center ani akwizycją)
- umyć włosy 
- zajęcia w fitness clubie : płaski brzuch & stretching , zumba
- fiszki z łaciny 
- przerobienie zeszytu na dziennik ( spisownik co zjadałam każdego dnia)  
- odkurzenie pokoju + łóżka
- maseczka nawilżająca na twarz
- przygotowanie fasolkę do przyrządzenie




6 komentarzy:

  1. Mam taki dziennik ;d Zapisuj sobie w nim tez ile wody wypiłaś i ile ćwiczyłaś, to motywuje ;) Oczywiście zmierz się, jak później cm lecą a waga nie, trzeba mieć podparcie motywacji ;) Trzymaj się dzielnie i pokonuj każdego dnia swoje słabości, to uczyni Cie silniejszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje Ci, Twój wpis dodał mi sił... Projekt bitch idealny pomysł :) Robie dziennik, musze zapanować nad sobą...
    Damy rade przejąc kontrole nad swoim zyciem ;D ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. no to zyczę Ci abys spelnila swoje wszystkie postanowienia ;) i udalo ci sie osiagnac sukces :*

    OdpowiedzUsuń
  4. czytając to jakbym czytała o sobie. tez potrzebuję list, karteczek, zapisywania planów, uporządkowania, egoizmu i mam taki sam wzrost i z tym 55 kg mam tak samo! powodzenia maleńka :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę powodzenia kochana z realizacją planów ! ;>
    Dziękuję za odwiedziny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę ci wszystkiego, co najlepsze. Doskonałości, kochana. Co do wzrostu, to muszę się zmierzyć. Cały czas odkładam to na potem :( Chyba tak w granicach 160-162 cm. Jestem niska, niestety ;(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa i komentarze ;-)