czwartek, 1 sierpnia 2013

Witamy w drugim miesiącu gry

Nie mogę uwierzyć, że minął już miesiąc odkąd biegam do fitness clubu pięć dni w tygodniu. Jestem już niemal uzależniona od zajęć z zumby - ale tylko od tych z jedną, konkretną, wspaniałą instruktorką. Dzisiaj już wiem, że nawet jeśli w roku akademickim będę miała mało czasu to i tak przynajmniej te dwie godziny na zumbę muszę wykombinować. Te ćwiczenia dają mi rewelacyjną pewność siebie i za to je uwielbiam ;-)
Postanowiłam też zacząć się mierzyć - ponieważ moja waga stoi sobie w miejscu - a ja widzę jak zmienia się moje ciało - i sądzę, że w miejsce tłuszczu zwyczajnie wchodzą mi trochę mięśnie, które też swoje warzą, a jestem jednak wyraźnie szczuplejsza niż byłam na początku lipca. W każdym razie - pierwsze pomiary w poniedziałek.
W przyszłym tygodniu rozpoczynam też przemalowywanie mojego pokoju - moje ściany będą miały tym razem odcień zieleni - takiej delikatnej, łagodnej, uspokajającej. Myślę, że to naprawdę dobry pomysł.
Co do mojego jadłospisu - to stwierdziłam, że nie mam zamiaru stosować żadnej konkretnej diety - mam zamiar unikać fastfoodów ( co w lipcu mi się udało niemal w 99%, bo jednak jeden dzień miałam obiad w Mc'u) , czekolady mlecznej , pizzy i coli. A za to jem sobie rzodkiewki, kalarepy, zupy ( nie, nie takie chińskie, tylko prawdziwe)  owsiankę do której ostatecznie się przekonałam.
Nadal czekam na moją paczkę z yves rocher, ale mam przeczucie, że najwcześniej dostanę ją za tydzień ( albo jutro znajdę w skrzynce awizo, jako, że wyjeżdżam na cały dzień na wieś). Trochę szkoda, bo mam straszną ochotę już wypróbować nowe kosmetyki.
Z rzeczy strasznych to czeka mnie najpewniej wizyta u fryzjera i podcięcie końcówek - ale naprawdę, płakać mi się chce gdy tylko wyobrażę sobie nożyczki ścinające moje włosy więc jeszcze trochę to przykre wydarzenie poodkładam w czasie ( maksymalnie do końca sierpnia) .

Yeah ;-)



3 komentarze:

  1. Dobrze,że znalazłaś sobie coś przyjemnego co łączy się z pożytecznym. :D
    Powodzenia dalej! :D
    http://dietetyczny-pamietnik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam teraz fioletowy pokój. :) Życzę powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przesadzasz. To tylko końcówki :) Ja też się zawsze bałam, a później śmiałam się z samej siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa i komentarze ;-)